Piraci z Karaibów PBF
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksPortalLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Audrey Boltimore

Go down 
AutorWiadomość
Audrey Boltimore

Audrey Boltimore


Liczba postów : 9

Audrey Boltimore Empty
PisanieTemat: Audrey Boltimore   Audrey Boltimore EmptyCzw Kwi 15, 2010 2:11 pm

Imię: Audrey
Nazwisko: Boltimore
Wiek: 23
Miejsce zamieszkania: Port Royal/ urodziła się na
Tortudze
Rodzina: Rodzice, Elenor i Jacob Boltimore byli
kochającymi rodzicami, ale absolutnie nie wzorowymi. Ojciec zajmował się
przemytem a matka prowadziła dom schadzek na Tortudze. Oboje kombinowali w
życiu jak tylko się dało, ucząc tego samego dwójke swoich dzieci Jake’a i
Audrey. Nic więc dziwnego, ze Audrey szybko wkręciła się w przestępczy światek,
nielegalny handel i przemyt towarów. Można powiedzieć, że poznała tą branże już
w kołysce rosnąc z przekonaniem, ze nie może być nikim innym i chce być podobna
do swoich rodziców. Jej brat Jake odczuwał to tak samo, więc nikogo nie dziwiło
kiedy pierworodny Boltimorów odziedziczył po ojcu statek zwerbował załogę i
zaczął przemycać opium z Singapuru. Rodzinny biznes kwitł. Audrey dorosła i
wypuszczona spod skrzydeł troskliwych rodziców stała się znaną na Tortudze
pubową awanturnicą. Koniecznie trzeba wspomnieć o wujostwie rodzeństwa, które
zachwycone swoimi małymi aniołkami, jako, że sami nie mieli dzieci zapisało im
swój niewielki, majątek w spadku. Tym sposobem Audrey dostała knajpe w Port
Royal i kontynuowała rodzinną tradycje :’ Zaprzyj się i nie daj się’. Z bratem
utrzymuje listowny kontakt. Raz na jakiś czas tez się widują.

Status społeczny: zamożna, właścicielka knajpy w Port Royal

Wykonywany zawód: Oficjalnie właścicielka pubu
zajmująca się księgami rachunkowymi, rzadko można zobaczyć ją za barem lub na Sali,
ale widac ją kręcąca się po pubie. Nieoficjalnie znana jest z tego, że potrafi
wiele rzeczy załatwić i na drugie ma ‘dyskrecja’. Ma wiele znajomości wśród
znaczących ludzi, które wykorzystuje w załatwianiu róznych spraw. Często bierze
pieniądze, czasami zostawia jednak sobie u kogoś ‘dług’ do spłacenia.

Charakter: Panna Boltimore lubi się awanturować, na
Tortudze w swoim rodzinnym mieście uczestniczyła wielokrotnie w licznych
bójkach, częstokroć je nawet wszczynając. W życiu liczy się dla niej zabawa. A
ta wiąze się z posiadaniem pieniędzy. Audrey wie czego chce od życia i potrafi do tego dążyć, choćby i po trupach. Bardzo lubi to co robi i jest świecie przekonana o tym, ze
jest w tym dobra. Sukcesy i pieniądze sprawiły, że stała się osobą pewną siebie,
trochę zadufaną w sobie i arogancką. Uwielbia pieniądze i przystojnych mężczyzn
(sama nawet nie wie co bardziej). Chętnie zawiera nowe znajomości, przy kuflu
piwa czy butelce rumu. W jej pojęciu wyrzuty sumienia to problem, który się ma
lub nie ma, ona nie ma. Za pieniądze załatwi wszystko dyskretnie i bez zbędnych
pytań. Nie opowiada się po żadnej stronie. Jesteś Piratem? Chcesz dokumenty ?
Załatwione. Broń? Załatwione. Byle byś miał jak zapłacić. W razie czego i tak
niczego nie wie. Uważa, ze pojecie honor nie dla każdego znaczy to samo i można
je naginać na różne sposoby Audrey lubi pakować się w kłopoty, męczona cały
czas brakiem zabawy w swoim życiu. Dlatego właśnie zajmuje się ryzykowną pracą.
Chodzi zawsze z lekko zadartym nosem i podniesioną głową uważając się za
lepszą. Ma również duży dystans do tego co rozumie się jako złe i dobre. No i
ważną rzeczą jest to, ze panna Baltimore jest mściwa, nie zapomina wyrządzonej
jej krzywdy.

Wygląd: Audrey
ma ok. 175 cm wzrostu, więc nie jest niską dziewczyną, ale nie to jest
przyczyną, ze nie sposób jej nei zauważyć w tłumie. Audrey emanuje aurą
pewności siebie, sprężysty wesoły krok, wieczny uśmiech w którego kącikach czai
się coś złowrogiego. Kiedy patrzy się na ten uśmiech ma się wrażenie jakby zza
delikatnymi różowymi ustami nagle błyskał biały kieł. To tylko złudzenie, ale
wystarczy by przy pierwszym kontakcie każdy tchórz dostał gęsiej skórki. I
dobrze bo panna Baltimore nienawidzi tchórzy. Jest szczupła dobrze zbudowaną
dziewczyną, której zdarzało się uczestniczyć w kilku bójkach. Właściwie można
uznać za cud, że jej głową ostała się jeszcze w jednym kawałku i to bez
widocznych blizn i obrażeń wewnętrznych. Za to nie ustrzegła się kilku blizn na
prawym przedramieniu, jednej już zabliźnionej rany na ramieniu i szramy na
nodze od kuli która chybiła (o włos) na szczęscie nie podrażniając żadnych
nerwów. Jest właścicielką nie za dużych szarych oczu, górną powiekę zawsze
podkreśla czarną kreską by wydawały się większe i zwracały uwagę. W jej
przypadku powiedzenie ‘oczy są zwierciadłem duszy’ zupełnie się nie zgadza.
Nauczyła się kontrolować swoje emocje, nie pozwala by jej oczy ją zdradzały. Po
mamie odziedziczyła kolor włosów między blondem a ciemnym blondem, a po ojcu
ich skłonność do lekkiego kręcenia się. Zazwyczaj nosi je rozpuszczone, spina
tylko w wyjątkowych przypadkach by nie spadały na oczy. Kiedy flirtuje lub się
denerwuje ( a to najczęściej ma miejsce przy podrywaniu) obkręca sobie pasma
wokół wskazującego palca. Ma lekko zadarty nosek i równe zęby o które dba,
jasną cere na której czasem pojawiają się piegi od słońca. Dziewczyna ogólnie
przejmuje się swoim wyglądem, gdyby istniała kobieca wersja określenia ‘ pies
na baby’ to pewnie tak określano by właśnie Audrey. Ubiera się przeważnie w
spodnie, gdyż takie ubranie uważa za wygodniejsze, sukienki pozostawiając sobie
na specjalne okazje. Często nosi bluzki podkreślające biust (na dole gorsetowe
a u góry koszulowe z lużnymi rękawami wiązanymi przy nadgarstkach) i jakieś
wisiorki (których ma pokaźną kolekcje). W uszach nosi okrągłe kolczyki, koła,
którymi ma tendencje do bawienia się gdy się zastanawia. Rzeczą z której często śmieją się ludzie którzy ja znają jest jej nawyk do wystawiania połowy języka jak się musi na czymś skupi (na przykład jak strzela).

Historia:
Audrey urodziła się na Tortudze. Wychowywali ją rodzice
Elenor i Jacob Baltimore. Rodzice parali się różnymi pracami, jedna mniej
legalna od drugiej. Matka prowadziła dom schadzek a ojciec zajmował się
przemytem broni palnej wraz z przyjacielem. Swojego fachu uczył zarówno syna
jak i córkę. Wmawiając im, że jest to jedyny sposób na osiągniecie szacunku i
bogactwa. Był nad wyraz dumny ze swojej pracy a,kiedy syn poszedł w jego ślady
oddał mu jeden ze swoich statków. Kiedy Audrey miała 12 lat a Jake 17 ojciec
pierwszy raz zabrał ich do knajpy. Wyznawał bezstresowe wychowanie. Audrey
zakochała się w radosnym gwarze ulicznego życia. Kiedy tylko wydostała się spod
skrzydeł rodziców i osiągnęła 17 rok życia, samodzielnie zaczęła poznawać nocne
szlaki Tortugi. Zafascynowało ją i wciągnęło. Gdzie mogło być lepiej? Radosny
gwar przepychanki, strumienie rumu. Niedługo później zaczęły krążyć po Tortudze
plotki o niej. Była knajpową awanturnicą, największą na Tortudze. Mówili o niej
prawie wszędzie, babka w skórzanych spodniach, która w pijanym windzie
rozpoczyna burdy w pubach. Tak życie miało słodki smak. Adrey nigdy nie potrafila
się bić, przeważnie robili to za nią inni a po jakimś czasie i tak kończyła
dostając butelką/krzesłem w głowe lub chowając się z butelką rumu pod stołem. Poznała wtedy też bardzo dużo ludzi zajmujących się lewymi biznesami. Grała z nimi w
karty, traktowali mała troche jak swoja pupilkę, znali dobrze jej ojca przez co
nigdy nie odważyli się wobec niej na wiecej niż uszczypliwe zarty i
flirtowanie. Mogła czuć się bezpiecznie w ich towarzystwie, a przy okazji
poznawać jeszcze lepiej branże i nowych ludzi. Zapamiętywała wszystkich i dbała
o dobry kontakt z nimi. Wiedziała do kogo udać się po broń kiedy kupowała swoją
pierwszą broń palną i rapier. Jeszcze nie wiedziała po co ale nie ulegało
kwestii, ze warto na wszelki wypadek takie coś posiadać. Ogromną charyzmą i
pewnością siebie (oraz tym, ze była młodą kobietą) zjednywała sobie ludzi.
Wśród jej znajomych nagle znaleźli się oszuści matrymonialni i karciani,
wieczni hazardziści, przemytnicy wszystkiego od rzadkich roślin do zabytków,
prostytutki, wróżbiarki i wiedzmy zajmujące się rzucaniem uroków za pomocą
żabich udek i oczu wiewiórek. W tym czasie podejmuje swoją pierwszą prace
polegającą na rozprowadzaniu opium (a raczej dostarczaniu w niektóre miejsca)
po jej rodzinnych stronach. Oczywiście nie rezygnując w tym czasie z dawnych znajomości i przewracania krzeseł w spelunach. Niestety
jej najemca wkrótce zostaje skazany na szafot, więc Audrey znajduje nowa pracę
jako złodziejka, wbrew wszystkiemu okazuje się, ze praca idzie jej całkiem
nieźle, pod warunkiem, ze jest trzeźwa. Podczas jednego skoku pod wpływem dużej
dawki rumu zostaje złapana i osadzona w więzieniu, gdzie poznaje swoją pierwsza
miłość jednego z bogowie wiedza co tam robiących oficerów Royal Navy. Jak sama twierdzi ma słabość do tych ich mundurków. Po kilku dniach męki, zażartych dyskusji z więźniami ipuszczaniu słodkich oczek do oficera wychodzi na wolność. Brat Audrey wpłaca kaucje za siostre, tym samym spłukując się z prawie rocznego zarobku. Audrey
chcąc nie chcąc podejmuje kolejną prace, tym razem na statku brata i zajmuje
się razem z nim rodzinnym biznesem przemycając jedwab, co uważa za zajęcie
niebywale interesujące. Okazuje się jednak, że nie ma tego złego co by na dobre
nei wyszło bo poznaje ona w tym czasie Jake’a Sully’ego pirata, złodzieja, hochsztaplera i ogólniewielkiego cwaniaka, który za chwile zapomnienia i hektolitry rumu wydaje jejkilka cennych informacji o szlakach morskich, którymi poruszają się piraci, kryjówkach i z dumą pokazuje mapy przez nich sporządzone. Mały rodzinny
interesik kwitnie więc w najlepsze nie nękany przez piratów odrabiając straty. Po
zrównoważeniu stanu gotówkowego razem z bratem wraca na Tortuge gdzie poznaje w
knajpie swoją drugą miłość tym razem złodzieja Mallona z którym łączy się w
krótki acz burzliwy i niedoskonały związek polagający na piciu zabawie i dzikim
seksie w dziwnych miejscach. Uczy się używać wreszcie swojej broni palnej. Ze
zdziwieniem odkrywa, że ma ona ‘oko’ do strzelania. Ze swoją drugą wielką
miłością rozstaje się kiedy ten przyłącza się do piratów na statku „Chluba” i
zdradza ją z prostytutką, w dodatku nie jedną i nawet nie za ładną. Przysięga
mu, że jeszcze ją popamięta i znajduje prace u Jona’sa Guntermgan’a,
szukającego ludzi do w charakterze ściągaczy długów. Przekonana o tym, że
świetnie potrafi się bić (w końcu tyle razy uczestniczyła w pubowych
awanturach) stwierdza, że odnalazła wreszcie sens swojego życia. Sens jej życia
oczywiście szybko okazuje się nie trafiony, gdyż nie ściągnąwszy ani jednego
długu budzi się bez sakiewki i broni w beczce zapewne po kiszonej kapuście z
obolałą głową w porcie. Wkrótce okazuje się, że statek jej brata na którym
pracowała zostaje złapany w pobliżu Kuby. Jake’owi udaje się uciec. Jednakże
załoga wsypując wszystkich swoich wspólników nie zapomina również o rodzeństwie
Boltimorów. W ten sposób jeden z tradycyjnych wieczorów spędzonych przez
dziewczynę kończy się pobudką w tymczasowej celi, już drugi raz.
Wtedy po raz pierwszy patrząc na butelke mówi ‘Od jutraaa
nie pi *ikk*… je’. Poznaje tam swoją trzecią miłość przystojnego i ambitnego
Johan’a pierwszego oficera statku ‘Inter Royal’ i wytargowuje sobie wolność w
zamian za kilka cennych informacji o jednym ze statków piratów. Wkrótce „Chluba”
znika z morskich wód, za sprawą dumnego nowego kapitana ‘Inter Roayal’a’
Johan'a. Przybywa po raz pierwszy do Port Royal. Zostaje kochanką mężczyzny, dając sobie chwilowo spokój ze swoim dawnym życiem i stając się kobietą wychowaną i ‘dystyngowaną’.Szybko jednak ta rola jej się nudzi, więc porzuca swojego kapitana i wraca na Tortuge. Myślać intensywnie nad kolejną pracą, której mogła by się podjąć wpada na pomysł by stać się ‘załatwiaczką’. Odświeża swoją pamięć za pomocą butelki
rumu i spisuje wszystkich znajomych, czym się zajmują oraz gdzie można ich znaleźć.
Tworzy szeroka siatkę kontaktów i zaczyna pracować w nowo wymyślonym zawodzie. Potrafi załatwić każdy towar i każdą informacje, wszystko to za pieniadzę nie ważne z
jakiego źródła. Wkrótce okazuje się ze jej klientami są nie tylko piraci, ale i
marynarka, oraz bogaci mieszkańcy – chcący skorzystać z niecodziennych usług
szybko i dyskretnie. Niedługo po założeniu interesu dowiaduje się o śmierci
wujka, jego małżonka przekazuje jej w spadku pub w Port Royal o wdzięcznej nazwie
„Schwindler”. Decyduje się na przeprowadzkę uważając, ze prowadznie knajpy
będzie genialną przykrywką dla jej nowego biznesu, a w Port Royal znajdzie się
praca dla kogoś takiego jak ona. Zamieszkuje pokój nad barem.


Sprawy dalej potoczą się same…


*Przepraszam, ale nie umiem pisac historii więc jest to męcząca
lektura
Powrót do góry Go down
 
Audrey Boltimore
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Audrey

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Piraci z Karaibów PBF :: Półświatek-
Skocz do: