Marica Daffodil Administrator
Liczba postów : 589 Wiek : 43 Miejsce urodzenia : tu i tam... Profesja : Kapitan pirackiego statku - Anima Vilis Broń : wspaniały garłacz, maleńki pistolecik, lekka szabelka i marynarski sztylet.
| Temat: Główna sala Wto Kwi 14, 2009 1:06 pm | |
| Stoliki, krzesła, kufle ustawione na stole, pełne butelki, szklanki i... Eee... Nie, przepraszam – to nie tak bajka. Stoliki teoretycznie są, jednakże tylko w częściach. Gdzieniegdzie można, co prawda, dostrzec jakiś cały stolik, ale jest to etap wyłącznie przejściowy, ze względu na porywczość gości tegoż lokalu. Z krzesłami jest podobnie. Co do tych kufli i szklanek, to też ciężko stwierdzić kiedy ostatni raz je tu widziano. Pełne butelki owszem są, jednakże wyłącznie na zapleczu, do którego klucz ma barman i właściciel tawerny. Stałym elementem wystroju tej tawerny są zapijaczeni piraci leżący pod ścianami z pustymi butelkami w dłoni. Od czasu do czasu pojawia się tu ktoś trzeźwy, który próbuje wyperswadować piratom by przenieśli się na statek i wypucowali jego pokład, jednak zazwyczaj kończy się to fiaskiem i kolejnym pijanym piratem pod ścianą do kolekcji. | |
|
Peter Matluck
Liczba postów : 58
| Temat: Re: Główna sala Pią Mar 18, 2011 8:08 pm | |
| Ulice Portu Royal tętniły jeszcze życiem, szczególnie w okolicach różnego rodzaju tawern gdzie tego dnia i o tej porze można było się zabawić niewielkim kosztem. Różnorakie napitki i łatwe dziewki były przynętą dla każdego mężczyzny, który po ciężkim dniu lub i całym rejsie miał ochotę na odrobinę zapomnienia. Osoba, która zbliżała się do Tawerny pod wesołym Rogerem nie spełniała żadnych z tych dwóch elementów. On po prostu był nie w sosie. Wszedł do Tawerny i skierował się do baru. Zamówił jedną butelkę rumu i oddalił się na bok sali, by móc spokojnie przyglądać się rożnym typom z pod ciemnej gwiazdy, którzy teraz zdawali się być zabawowymi typkami bawiącymi się jak każdy inny człowiek. Wziął sporego łyka z butelki wypuszczając szybko powietrze gdy ustnik oddalił się od twarzy. Sytuacja nie była różowa. Był zmęczony ciągłym przesiadywaniem w tym mieście. Nie do pomyślenia, że dowództwo odebrało mu prawie całą załogę i zmusiło do kiblowania tu wraz z okrętem, który niedługo chyba też zapomni jak się pływa. Nie powinno tak być. Ark Royal II może i nie był statkiem najwyższej klasy i wielkości, jednakże był przydatny i przede wszystkim, stworzony do poruszania się. Peter czekał tylko aż ktoś przyjdzie z dobrymi nowinami. Przynajmniej chciał odzyskać trochę załogi by pilnowanie i konserwowanie statku nie było tak czasochłonne i męczące. Ale o tym pomyśli jutro. Dziś pijmy! | |
|