Marica Daffodil Administrator
Liczba postów : 589 Wiek : 43 Miejsce urodzenia : tu i tam... Profesja : Kapitan pirackiego statku - Anima Vilis Broń : wspaniały garłacz, maleńki pistolecik, lekka szabelka i marynarski sztylet.
| Temat: Lada barowa Wto Kwi 14, 2009 2:14 pm | |
| Długa, drewniana i odrapana lada, przy której krząta się barman, podając gościom wszelakie trunki. Chyba nikt nie pamięta dnia, w którym po raz ostatni ktoś ją umył. Bardzo często zdarza się, że zostaje w nią wbity ostry nóż, bądź też nawet szpada, czy rapier, przez co pełna jest szram i dziur, których nijak nie da się zasłonić. | |
|
Hektor Barbossa
Liczba postów : 34 Profesja : Pirat Broń : Pistolet, Rapier, Butelka Rumu, Luneta
| Temat: Re: Lada barowa Czw Kwi 21, 2011 8:37 pm | |
| /Z Wejście do tawerny
Hektor podszedł do lady stając obok jakiegoś już napitego mężczyzny który jeszcze jakimś cudem się trzyma na nogach. Barman obsługiwał innych gości więc on musiał poczekać. -Jak na środek nocy to całkiem mało tu ludu, a ciężko uwierzyć że wszyscy udali się na spoczynek. - Pomyślał Barbossa z odrobiną podejrzenia. Odwrócił się na chwilę plecami do lady i ponownie rozejrzał się po pomieszczeniu. Jedyne co zwróciło jego uwagę to to że nie zamknął on drzwi. Gdy barman do niego podszedł ten powiedział: - Butelkę rumu pan da.Edit. Barman przynosi butelkę i daję ją Hektorowi. Barbossa odebrał ją i gdy barman obsługiwał kolejnego klienta ten ulotnił się od lady a butelkę rumu schował do kieszeni płaszcza. Szedł w stronę drzwi myśląc - Do 100 piorunów, nie da się wytrzymać będąc ciągle na lądzie, muszę gdzieś dołączyć lub załatwić własny statek. Nie, własnego statku raczej szybko nie załatwię. Gdy podszedł do drzwi poprawił kapelusz, obejrzał się jeszcze raz za siebie i wyszedł. /Do ,,Główna Ulica'' | |
|
Christian Fox
Liczba postów : 12 Miejsce urodzenia : nieznane Miejsce zamieszkania : York Street, obecnie podróżuje Profesja : profesjonalny lekarz Broń : fiolki z trucizną, sztylet, lekki pistolet
| Temat: Re: Lada barowa Czw Cze 09, 2011 12:08 pm | |
| Wszedł wgłąb tawerny i usiadł przy ladzie, gdzie chciał dać barmanowi zlecenie. -Szklankę whisky. Powiedział krótko, niemal dodał "proszę". Z przyzwyczajenia zachowywał się w miarę kulturalnie, co wcale nie znaczyło, że teraz miał wielką ochotę być jednym z tych grubian, którzy są dookoła. Ale musiał jakoś wtopić się w tłum, zwłaszcza, że nie jest z tych... sfer. W oczekiwaniu na zamówienie skręcił głowę na bok i rozejrzał się po barze. W głównej sali dostrzegł ów niewiastę, która podgotowała mu krew w żyłach, w pozytywnym tych słowach znaczeniu. Zdjął z niej zbyt miękkie spojrzenie i odwrócił się w stronę lady. Dudniąc palcami zamyślił się nad czymś. Odwrócił się znów w stronę lady (lejdi) i przywołał barmana do siebie. -Jeszcze jedną. Dopłacił kilka monet i udając, że złożył zwykłe zamówienie, w duchu był wesoły. Gdyby to nie była obskórna z deka dziura, to poleciłby kelnerowi, a tu takiego nie było. Trzeba samemu zainicjować pogawędkę, a whisky może trochę w tym pomoże. Sięgnął po swoją i po drugą szklankę, odszedł do lady i udał się wgłąb sali.
zt>Główna sala | |
|